Gdy w związku pojawia się brak zaufania, można zareagować na to na dwa sposoby: albo uczynić z niego więzienie, a siebie zamienić w strażnika, albo uznać, że już czas spojrzeć prawdzie w oczy i zastanowić się, co i dlaczego układa się między nami źle, a potem próbować to naprawić.
Pierwszy sposób (sprawdzanie, kontrolowanie, ograniczanie) wcale nie gwarantuje skuteczności, ponieważ możliwość skutecznej i szczelnej kontroli drugiego człowieka kończy się w zasadzie po okresie przedszkolnym. Już ucznia szkoły podstawowej trudno jest szczelnie kontrolować, a co dopiero dorosłego człowieka! Do "trzymania na krótkiej smyczy" uciekają się osoby, które chcą chronić trwałość związku (małżeństwa lub innego związku uczuciowego), tymczasem rezultaty bywają na ogół odwrotne od zamierzonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz